– Szczerze? Jestem zmęczona. Facet roześmiał się. – Niedługo świt – przypomniał. Potrząsnęłam głową. – Nie chodzi mi o takie zmęczenie. – To o jakie? – O takie… Takie prawdziwe, dogłębne. Takie, którego nie możesz odespać. Jestem zmęczona… byciem. Milczał przez dłuższą chwilę, a potem zwolnił i kątem oka dostrzegłam, że patrzy na mnie. – Nie okazujesz tego – powiedział. – Nie okazuję wielu rzeczy. Kolejne trzy kroki w absolutnej ciszy. – To pewnie też jest męczące. — Cora Carmack - "Coś do ocalenia"